Kategorie artykułów

Gryzienie – naturalny regulator psiego pobudzenia

0
Gryzienie – naturalny regulator psiego pobudzenia

Psy są drapieżnikami. To znaczy, że żywią się (a przynajmniej powinny) w głównej mierze mięsem, które muszą sobie upolować (czyli wytropić, dogonić, złapać, zabić i rozszarpać, a na końcu te rozszarpane kawałki połknąć). Jak natomiast wygląda dieta większości dzisiejszych psów? Sucha lub mokra karma podana w misce, którą pies dostaje pod nos i pochłania w kilka minut (optymistycznie zakładając). Ile natomiast trwałoby polowanie zakończone sukcesem? To pewnie zależy na co by pies polował. Bo jak na nornicę, to może i nawet kilka minut (no, ale byłoby w tym jeszcze np. kopanie!). Ale jakby to był zając, to już trochę dłużej. I teraz, abstrahując od tego węszenia, biegania, kontrolowania siebie, żeby za wcześnie nie zaatakować, obmyślania strategii złapania i zabicia (czyli pracy na wielu płaszczyznach, która męczy i pobudza, ale też trzyma emocje w ryzach), na końcu jest gryzienie, żucie i wylizywanie, czyli to, co psy relaksuje, bo wydziela się serotonina (tzw. hormon szczęścia), pomagająca psu poradzić sobie z pobudzeniem, które w czasie pogoni było bardzo wysokie. Czy ktokolwiek się kiedyś zastanawiał, jak bardzo sfrustrowany może być pies, kiedy jest tego wszystkiego pozbawiony? Pies, który czuje instynktownie, że potrzebuje na coś polować, czyli szukać węchem, czaić się, gonić, złapać, rozszarpać, żuć, lizać i połykać. Jedzenia w misce nie musi nawet gryźć, bo przecież jest już rozdrobnione. Czasem się zdarzają osobniki, które rozgryzają suche kulki, ale zdecydowanie nie wszystkie. Jasne – zabawa zabawkami trochę zaspokaja potrzebę pogoni i łapania. Czasem psy niszczą zabawki, żeby zaspokoić potrzebę zabijania i rozszarpywania. Niektóre nawet połykają te zabawki, żeby zaspokoić potrzebę połykania upolowanej zwierzyny. Nie jest to jednak w żadnym wypadku bezpieczne.

No to co możemy zrobić, żeby zaspokoić potrzebę gryzienia, żucia i połykania? Ano dawać psu regularnie gryzaki. Najlepiej jadalne i najlepiej codziennie. Można ich używać do celowego wyciszania psa po silnie pobudzających czynnościach, np. po spacerze w nowym miejscu, po dniu pełnym wrażeń, w czasie wizyty gości, kiedy widać, że pies zachowuje się chaotycznie, nachalnie, ewidentnie nie radzi sobie z pobudzeniem itp. Można też zobaczyć, w jakich momentach pies sam będzie po takowy gryzak sięgał, jeśli gryzak ten jest na tyle duży, że pies nie zje go w całości. Trzeba tylko mieć na uwadze, że jadalne gryzaki są często tłuste i podając je, trzeba odpowiednio zmniejszyć porcję karmy w danym dniu. Pamiętajmy jednak, że z gryzaków jadalnych odradzane są kości poddane obróbce termicznej i wszelkie gryzaki z prasowanej skóry wołowej. Jeśli pies lubi gryźć drewno, to nawet nie muszą one być jadalne. Może to spokojnie być jakiś korzeń typu torgas lub modne ostatnio gryzaki z drzewa kawowego. Ważne, żeby pies w gryzienie go chciał się angażować natychmiast po otrzymaniu go od nas lub miał do niego stały dostęp i sam mógł sięgać po niego wedle uznania. W ten sposób zaspakajamy bardzo ważną psią potrzebę (czyli zmniejszamy prawdopodobieństwo niszczenia przez psa naszych rzeczy) i zyskujemy narzędzie, którym możemy kontrolować pobudzenie psa w domu. 

Kolejną kwestią jest wiek psa. Jeśli mamy szczeniaka z mlecznymi zębami lub psiego seniora, to zdecydowanie nie możemy podawać mu nic twardego. Wtedy najlepsze będą np. suszone żwacze albo jakieś ścięgna. Psom dorosłym, jeśli są całkowicie zdrowe, można podawać twarde rzeczy, jednak zawsze powinno się to odbywać pod nadzorem człowieka.

 

Ważne!

Jeśli pies nie dostawał nigdy gryzaków naturalnych, to po otrzymaniu kilku pierwszych może ich bronić np. warcząc. Ważne, by zostawić go wtedy w spokoju, żeby nie bał się, że chcemy mu jego "zdobycz" odebrać. Warczenie nie jest niczym złym. Jest to informacja dla nas, że pies nie chce, byśmy do niego podchodzili. Jeśli posłuchamy psa i się wycofamy, to pies dostanie informację, że zrozumieliśmy jego przekaz i jego zaufanie do nas wzrośnie. Gdy gryzaki spowszednieją psu albo nabierze doświadczenia, że nie chcemy mu nic zabierać, bronienie "zdobyczy" samoistnie zaniknie. No i oczywiście nie zabieramy psu takiego gryzaka wtedy, gdy się nim zajmuje.

 

autorka: Katarzyna Szymańska-Lofek - trener psów

 

W naszym sklepie znajdziecie mnóstwo różnych gryzaków dla Waszych psiaków, zapraszamy na zakupy.

  

 

Kasia to właścicielka dwóch psów:

Wery - suczki w typie labradora

i Sansy suczki w typie owczarka szwajcarskiego.

Prowadzi szkołę dla psów Paradogs,

w której zajmuje się szkoleniem

psów metodami pozytywnymi.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl